LIFESTYLE

Moje pierwsze zapisane postanowienia noworoczne…

Pewnie się zdziwiłaś czytając tytuł tego postu, ale to prawda. Po raz pierwszy spisałam swoje postanowienia na Nowy Rok. I powiem szczerze, że bardzo dziwnie się z tym czuję. Do tej pory planowałam różne rzeczy, ale zawsze zostawało to w mojej głowie. Czasem udało mi się wszystko spełnić, innym razem część, a jeszcze innym kompletnie nic o czym sobie pomyślałam. Życie jest bardzo przewrotne i niezwykle mocno utwierdził mnie w tym miniony rok. Wiele planów przepadło, wiele marzeń się nie spełniło, ale też dostrzegłam zupełnie nowe rzeczy.

W moich postanowieniach nie znajdziesz prostej recepty na życie, ani tym bardziej jakichkolwiek wskazówek, na to jak je poprowadzić. Natomiast dowiesz się z czym się zmagam, jakie mam wady i co chciałabym w sobie poprawić.

1. Mniej ubrań z sieciówek.

Uwielbiam zakupy i nie jestem w stanie całkowicie zrezygnować z tego typu sklepów, ale moje wybory na pewno będą wyglądały zupełnie inaczej. Najlepszym dla mnie przykładem było to, jak się pakowałam na wyjazd. Nie chciałam zabierać ze sobą rzeczy ze sztucznych materiałów i okazało się, że mam w swojej szafie naprawdę niezłe ubrania na takie wyjazdy i aż żal byłoby je zostawić w zmian za nowe z sieciówki.

Nie zarzekam się, że nigdy więcej nic nie kupię w najbardziej znanych sklepach. Niemniej jednak zdecydowanie bardziej będę przykładała wagę szczególnie do materiałów z jakich są wykonane ubrania.

2.Zadbam bardziej o swoją cerę.

Tak, to jest taki punkt, który na pewno będzie mi towarzyszył w tym roku. Nie ma co się oszukiwać, za pięć lat stuknie mi czterdziestka, a to jeszcze szmat czasu i trzeba o siebie odpowiednio zadbać. Przede wszystkim mam zamiar pić więcej wody, stosować częściej maseczki i wybrać się na pierwsze zabiegi wspomagające i ujędrniające skórę.

3.Zrobię sobie brwi.

Myślę o tym już od marca zeszłego roku. Co wizyta u kosmetyczki na hybrydę, to również henna brwi, która trzyma się u mnie maksymalnie tydzień. Mam bardzo nierówną linię i dość duże ubytki. Czas więc to zmienić i zapisać się na microblading.

4.Jeszcze mniej zbyt szybkiej reakcji na pewne sprawy.

Sztukę małomówności oraz umiejętność kierowania rozmowy z własnej osoby na drugiego człowieka opanowałam do perfekcji. Z natury jestem osobą gadatliwą, ale tylko i wyłącznie przy osobach, z którymi czuję się naprawdę dobrze. Natomiast pozostali mogą poczuć się lekko urażeni moim zachowaniem. Ale taka jestem i nie zamierzam tego zmienić. Jeśli ktoś liczy na moją atencję musi się sporo natrudzić, aby zdobyć moje zaufanie.

Natomiast to nad czym chciałabym popracować w tym roku, to spokojniejsza reakcja na sytuacje, na które nie mam wpływu. Szczerze przyznam, że w minionym roku nieźle sobie z tym już poradziłam i nie chcę osiadać na laurach. A także na otrzymywane wiadomości, szczególnie drogą on-line. Nie wiem czy mnie tutaj dobrze zrozumiesz, ale czasem zdarza mi się zbyt szybko odpowiedzieć, a po, okazuje się, że niepotrzebnie w ogóle angażowałam się w daną sprawę. Jak to się mówi milczenie jest złotem i to się naprawdę sprawdza 🙂

5.Będę bardziej wyrozumiała.

To jest taka cecha mojego charakteru, która wymaga sporo pracy. Wymagam od siebie i od innych tyle samo, a przecież nie jesteśmy tacy sami i nie mogę oczekiwać od wszystkich, że będą postępować dokładnie tak jak ja myślę. Każdy z nas ma gorsze dni, trudniejsze momenty, inne problemy i swój charakter. A najtrudniej jest mi to przełożyć na własne dziecko. Jestem matką, która wymaga naprawdę wiele i w związku z tym obowiązki obowiązkami, ale dziecko też musi mieć czas na to, aby tym dzieckiem być. I w tym roku chcę naprawdę mocno wdrożyć to w życie.

6.Co miesiąc będę tworzyła listę przyjemności i małych celów.

Co to takiego i do czego ma służyć wyjaśniałam już w tym wpisie. Mam zamiar jeszcze bardziej nad tą listą pracować, w tym sensie, aby nie pozostała tylko listą, a rzeczami, które naprawdę chcę zrobić, dlatego też dodałam do niej małe cele. Czasem będzie ona dłuższa, czasem krótsza, ale chciałabym, aby co miesiąc coś się na niej znalazło. W styczniu zapisałam sobie tylko jeden punkt, a mianowicie – sprzątnięcie garderoby. W kwietniu ubiegłego roku porządnie się z nią rozprawiłam, ale czuję teraz potrzebę ponownego oczyszczenia wg innego wzoru i myślę, że początek roku to dobry moment na takie porządki.

To jest naprawdę krótka lista, ale jak mogłaś już zauważyć tylko jeden punt mówi o jednorazowym moim zaangażowaniu. Mówię tutaj oczywiście o moich brwiach. Natomiast pozostałe pięć będzie ze mną cały rok. Chyba nie znajdę takiego momentu, że mogłabym się z którymś nie mierzyć np. przez miesiąc. Są to takie postanowienia, które wymagają ode mnie systematyczności, zaangażowania, pracy nad sobą i niepoddawania się nawet jak się potknę.

Pisząc ten post doszłam do wniosku, że w tym roku bardzo chcę zainwestować w siebie i swój charakter. Nie piszę tutaj o nauce języka obcego, zrzuceniu 5 kg, piciu wody z cytryną codziennie rano [chociaż można byłoby to podciągnąć pod pkt 3:)], wstawaniu w weekendy o 7:30, codziennym gotowaniu, diecie, czytaniu konkretnej ilości książek, rzucaniu cukru. Mogłabym tu jeszcze dorzucić dbanie o związek, relacje z ludźmi itp. Ale właśnie te rzeczy będą się przewijały u mnie cały czas. Co roku przychodzi taki moment kiedy chcę zdrowiej jeść, być bardziej fit, czuć się potrzebną, zarzucić ciekawy cytat z książki i wygrać z moim słodyczowym nałogiem. A o związek i relację z moim mężem staram się dbać cały czas, nie potrzebuję wypisywać sobie tego jako kolejny punkt postanowienia noworocznego. To nie jest coś co można odhaczyć z listy i już.

Myślę, że ten wpis jest dla mnie milowym krokiem patrząc na lata wstecz i przypominając sobie jakie miałam podejście do takich postanowień wcześniej. Nie spisywałam ich wcale. Szybciej narzucałam sobie nowe cele w moje urodziny, które są niebawem. To był dla mnie zawsze taki wyjątkowy dzień, kiedy rozmawiałam sama ze sobą i dopytywałam się czego chcę od siebie i od życia na kolejny rok. Tym razem zrobiłam to szybciej, bo w moje urodziny będę po prostu zajęta 🙂

A jak tam Twoje postanowienia? Są, czy raczej będziesz słuchała siebie w trakcie roku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *