LIFESTYLE,  MODA

Stylizacje do biura – TYDZIEŃ Z MARKAMI MLE COLLECTION ORAZ MASSIMO DUTTI

To był bardzo dobry tydzień z moimi ulubionymi markami odzieżowymi. MLE COLLECTION oraz MASSIMO DUTTI. Dlaczego wybrałam właśnie te dwie firmy, czym się kieruję kupując ich ubrania i dlaczego tak bardzo je lubię? Na te wszystkie pytania bardzo chętnie odpowiem i uzasadnię swój wybór. Mam nadzieję, że miło spędziłaś ze mną ostatni tydzień, a zestwy, które prezentuję poniżej przypadły Ci do gustu. Fakt, że kilku modeli już nie ma w sklepach, bo są one chociażby sprzed kilku sezonów i mogło Cię lekko zniechęcić do tych marek to pamiętaj, że zawsze możesz znaleźć podobne elementy w innych sklepach. A ja myślę, że skoro do dziś mam ubrania sprzed kilku sezonów i nadal je noszę, to znaczy, że warto w te dwie marki inwestować. Nie zdążyłam pokazać w ciągu tych pięciu dni wszystkich ubrań jakie posiadam z MLE COLLECTION oraz MASSIMO DUTTI i jak pięknie można je połączyć. Ale to nic straconego, na pewno pojawią się jeszcze w innych tygodniach, pod innym tematem przewodnim. Zapraszam Cię więc na małe podsumowanie i zestawienie stylizacji.

*

MLE COLLECTION

MLE COLLECTION cenię sobie za unikatowość, trendy, ponadczasowość oraz małą ilość dostępnych egzemplarzy. Fakt, że czasem trudno zamówić jakąś rzecz, bo znika ona w ciągu pół godziny od pojawienia się na stronie, to jednak warto na nie “polować”. Dlaczego? Ponieważ od samego początku, kiedy powstała marka, do dzisiaj dałam drugie życie raptem kilku egzemplarzom. W każdym sezonie wyciągam z szafy zakupione modele i chętnie do nich wracam. Marka z roku na rok, a nawet z sezonu na sezon ewoluuje. Coraz więcej znajduję rzeczy, które do mnie pasują i dobrze komponują się z moimi innymi ubraniami, które już mam w szafie. Pojawia się wiele modeli, które poszukuję w sklepach stacjonarnych, ale niestety ich jakość i wykonanie często jest na bardzo niskim poziomie. Wiele razy czytałam w komentarzach, że coś się komuś rozciągnęło, źle wyglądało po praniu czy nawet zniszczyło. Ja nie zauważyłam tego u siebie, mimo iż piorę wszystko normalnie w pralce. Najczęściej nastawiam na 20 stopni na 20 minut i naprawdę wszystko wygląda dobrze. Używam jednak delikatnych płynów, piorę w woreczkach i najczęściej pojedynczo, szczególnie jeśli chodzi o swetry. Czuję się w tych rzeczach wyjątkowo dobrze i mam wrażenie, że bardzo to widać, gdyż otrzymuję miłe komplementy od wielu osób.

Często mam taki dylemat czy kupić coś właśnie z MLE, czy z innego sklepu, ale z niższą ceną. Najczęściej jak się skuszę na to drugie, to takie ubrania najpóźniej po dwóch sezonach oddaję koleżankom, a rzeczy MLE zostają ze mną znacznie dłużej. Myślę, że wynika to nie tylko ze świadomości tego z czego i jak są szyte, ale z również tego jak się zachowują po dłuższym użytkowaniu oraz wspomnianej przeze mnie ponadczasowości. Fakt, że musiałam dobrze nauczyć się wybierać odpowiednie rozmiary. Zawsze wydawało mi się, że noszę S, a M to nie dla mnie. Oczywiście bardziej siedziało to w mojej głowie i w tym roku zakupiłam kilka sukienek z rozmiaru L i jestem z nich bardzo zadowolona. Zdarza się też, że zamawiam dwa rozmiary i wybieram ten, który prezentuje się najlepiej. Nie zawsze jednak dana rzecz na mnie dobrze leży. Jeśli tak się zdarzy, to po prostu wszystko odsyłam z lekkim żalem i tyle. Nie roztrząsam tematu, że coś jest tylko dla wysokich i bardzo szczupłych dziewczyn. Akceptuję to i nie oceniam po tym całej pracy właścicielki marki. Dziwi mnie też fakt, że bardzo dużo właśnie takich, negatywnych komentarzy pojawia się na Instagramie pod zdjęciem nowych rzeczy, a przy innych markach dużo mniej lub wcale. Nie wiem czy to jest zazdrość, czy może złość, że cena jest dosyć wysoka i można znaleźć coś podobnego w sieciówkach o połowę tańsze, czy może po prostu ludzka zawiść. Nie mnie to oceniać, natomiast uważam, że takie opinie są dość krzywdzące i niewłaściwie. Wiele podobnych marek tłumaczy, że taki jest projekt i nikt z tym aż tak nie dyskutuje. Zwróć jednak uwagę, że MLE COLLECTION jest bardzo w trendach. Pisałam o tym na samym początku, ale chciałabym to jeszcze raz podkreślić. Kiedy zobaczysz lookbooki znanych światowych marek rozpoznasz pewne zachowane formy, linie czy kolory. Myślę jednak, że największy atut kolekcji to fakt, iż nie jest ona wiernym odwzorowaniem zaprezentowanych już modeli przez największe domy mody.

Co do ceny, to też już wspomniałam, że wolę zainwestować więcej w lepszą jakość i stosunkowo małą ilość danego produktu, a także MADE IN POLAND. Katarzyna wspominała ostatnio u siebie na Instagramie, że nie będzie celowo zwiększała produkcji i tym samym przyczyniać się do zaśmiecania środowiska. Dodatkowo taka polityka firmy powoduje, że mało prawdopodobne będzie spotkanie drugiej osoby na ulicy w tej samej rzeczy. Od kiedy powstała marka MLE, ja nie widziałam nikogo w tej samej koszuli czy sukience, które posiadam w swojej garderobie. Dziś robiłam porządek ze swetrami. Po skończonej selekcji okazało się, że w 70% moja zimowa garderoba składa się ze swetrów właśnie tej marki. Podobnie zresztą jest z sukienkami. O czymś to musi świadczyć. Prawda?

MASSIMO DUTTI

MASSIMO DUTTI polubiłam całkiem niedawno. A tak naprawdę stało się to za sprawą mojego męża, który od czasu do czasu robił tam zakupy, a ja mu towarzyszyłam. Zawsze wydawało mi się, że ten sklep nie jest dla mnie. Raz, że rzeczy były stosunkowo drogie. Dwa, miałam wrażenie, że są one dedykowane innemu przedziałowi wiekowemu. Początkowo byłam bardzo sceptyczna i zdecydowałam się raptem na, o ile dobrze pamiętam, czarny sweterek. Póżniej doszły pierwsze jeansy, pierwsza marynarka i sukienka. Wchodziłam do tego sklepu tylko wtedy, kiedy udawał się do niego mój mąż. Lub wtedy kiedy robiłam dla niego jakiś prezent. Do czasu, aż trafiłam na przepiękną, białą sukienkę ze skrzyżowanymi szarfami na plecach. Towarzyszyła mi ona na wakacjach i była niezastąpiona. Tak przekonałam się do tej marki i zaczęłam powoli wracać do niej sama. Kupowałam pojedyczne ubrania uzupełniając te, których brakowało mi w mojej szafie. Z czasem było ich coraz więcej, a przełomem okazała się tegoroczna wiosenno-letnia kolekcja. Miałam ogromy dylemat co mam wziąć do przymierzalni, bo wszystko mi się podobało. Dodatkowo pojawiła się jeszcze jedna okoliczność, która spowodowała, że chętniej zaczęłam wracać do Massimo po spodnie. Podczas kwarantanny ostro zabrałam się za treningi i dzięki temu nie miałam nigdy dylematu co do rozmiaru właśnie spodni. Do tej pory 36 były mi lekko ciasne, a 38 dużo za duże. Teraz bez problemu wchodzę w 36 a czasem nawet 34 i dzięki temu, mam w swojej szafie kilka niezłych egzemplarzy. I oby to się nie zmieniło.

Poza tym od kiedy zaczęłam zwracać większą uwagę na składy ubrań i zamówiłam kaszmirowy sweter wiedziałam, że przepadłam. Od teraz kiedy wchodzę do galerii handlowej w pierwszej kolejności udaję się właśnie do tego sklepu, a dopiero później do pozostałych. Kolekcje MASSIMO DUTTI są ze sobą bardzo spójne, przede wszystkim jeśli chodzi o kolor. I jest to jeden z największych atutów tej marki. Dzięki temu, że paleta barw drastycznie się nie zmienia co sezon, można dopasować do siebie modele sprzed kilku lat do najnowszych kolekcji. Jest to bardzo wygodne dlatego, że nie musimy wymieniać całej garderoby tylko zakupić dwie lub trzy nowe rzeczy i połączyć je z tymi co już mamy. Mimo, że jest to sklep sieciowy to mam wrażenie, że ilość danego modelu również jest ograniczona. Może nie tak drastycznie jak w MLE, ale jednak da się to zauważyć kiedy wchodzi nowa kolekcja. Sama poluję na dwie pary butów od miesiąca, bezskutecznie…

Jeśli chodzi o ceny, to są one dosyć wysokie. Niemniej jednak wiele osób czeka na tzw. wyprzedaże. Ja też chętnie z nich korzystam i jeśli mam coś na oku, to będąc w sklepie pytam po prostu obsługę czy dana rzecz będzie na przecenie i otrzymuję nawet informację jaka to będzie zniżka. Zdarza się, że pewne modele nie wchodzą wcale na wyprzedaż, lub dopiero po wejściu w życie kolejnej kolekcji. Okazuje się również, że jeśli coś bardzo się podoba, to nie ma sensu czekać niewiadomo ile z decyzją o zakupie, bo może się okazać, że dany model już nie wróci do sklepu. Produkcja tych ubrań jest częściowo realizowana w Europie. Ja mam sporo rzeczy z Portugalii i Hiszpanii. Więc jeśli, któraś z Was przywiązuje do tego największą uwagę podczas zakupów, to na pewno będzie mogła nabyć produkt według własnych zasad.

*

Jak widzisz obie marki mają wiele zalet, które mnie przyciągają. Dużo mniej wydaję w innych sklepach, żeby nie tracić pieniędzy na tzw. szmatki, tylko przywieźć do domu porządne rzeczy. Ponieważ bardzo lubię modę, lubię zmieniać styl i dobrze wyglądać musiałam się tego po prostu nauczyć. Nie jest jednak to proste dla osoby, która lubi zakupy. Czasem również dam się ponieść fantazji i tylko żałuję po danym sezonie, że coś tak szybko mi się znudziło. Wiem, że przy projekcie #tygodniowywieszak stylizacje do biura może powodować to pewną konsternację, gdyż używane przeze mnie części garderoby są już niedostępne w sklepach. Dlatego też opublikowałam dzisiaj na moim INSTAGRAMIE ankietę z pytaniem, czy chcesz, abym przy okazji publikacji wpisu z podsumowaniem wszystkich stylizacji załączyła linki do sklepów, które mają w swojej obecnej kolekcji podobne rzeczy, które ja użyłam do danej stylizacji. Jeśli wynik ankiety drastycznie się nie zmieni, to wygląda na to, że od przyszłego tygodnia będę zamieszczała takie linki do wybranych przeze mnie części garderoby, które pomogą Ci stworzyć podobne stylizacje.

Tymczasem zapraszam Cię do podsumowania stylizacji z wykorzystaniem marki MLE COLLECTION oraz MASSIMO DUTTI.

ZESTAW 1

sukienka i marynarka – MLE COLLECTION / buty – KAZAR / torebka – LIU JO / zegarek – FREDERIC GRAFF / kolczyki – TOUS

ZESTAW 2

spodenki i marynarka – MLE COLLECTION / bluzka – MASSIMO DUTTI / buty i zegarek – MICHAEL KORS / torebka – LIU JO / kolczyki – WESTWING

ZESTAW 3

spodnie – MASSIMO DUTTI / koszula – MLE COLLECTION / buty – TORY BURCH / torebka – FURLA / zegarek, kolczyki i pierścionek – TOUS

ZESTAW 4

garnitur – MLE COLLECTION / t-shirt – MASSIMO DUTTI / buty i pasek – FURLA / torebka – TRUSSARDI / zegarek, bransoletki, pierścionki i kolczyki – TOUS

ZESTAW 5

spodnie, sweter, kurtka – MASSIMO DUTTI / buty – ZARA / torebka – GUESS / zegarek – LACOSTE / pierścionek – TOUS / kolczyki – W.KRUK

4 komentarze

  • Joline

    To nie żadna zawiść, tylko każdy chce się jakoś fajnie ubrać, a jak się ma 160, na co nie ma się żadnego wpływu jest się dyskryminowanym. Już nie mówiąc o osobach przy kości. Także ciesz się, że akurat marki robią wszystkie ciuchy pod takie jak ty.

    • fashiontravelshopping

      Ja mam niewiele więcej, bo 168 cm. Często również mam problem z dobraniem odpowiedniej długości spodni czy sukienek. Dodatkowo wiele rzeczy pasuje mi np. w pasie, a w biuście niestety już mam za ciasno. Nie pozostaje mi nic innego, jak korzystać dalej z usług mojej krawcowej. Nie ma miesiąca żebym czegoś nie przywiozła do przerobienia. Wiele sukienek MLE na mnie nie pasuje, bo nie mam sylwetki modelki. Biorę wtedy większy rozmiar i przerabiam. Myślę, że najważniejsze, aby się nie zrażać i sprawdzić czy nie można ewentualnie odrobinę przerobić.

Skomentuj Joline Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *