LIFESTYLE,  MODA

GOODBYE NOVEMBER – czekałam aż to napiszę…

Tak się cieszę, że mogę już głośno zaśpiewać It’s timeeeeeeee! Ale nie będę Was tutaj zarzucać moją świąteczną aurą. Zatrzymamy się chwilę jeszcze w listopadzie i powspominamy, co takiego się wydarzyło. Tak naprawdę nic wielkiego. Przetrwałam, a to chyba najważniejsze, prawda?

Prawda jest taka, że ja z jesienią bardzo się polubiłam i ten czas nie był taki straszny, jak mogłoby się wydawać. Owszem, pogoda nie zawsze dopisywała, humor czy siły fizyczne również, ale za wszelką cenę nie dawałam wejść jesieni sobie na głowę. Trzymałam się jasnej strony mocy i mimo, że również odczuwam krótsze dni, to każdy poranek z promieniami słońca witałam z ogromną wdzięcznością. Poza tym starałam się przekierowywać myśli gdzie indziej. Planowałam przyszły rok w wyjazdy, różne spotkania. Oglądałam filmy lub dokumenty z przepięknych miejsc, a to mnie zawsze podtrzymuje na duchu. Poza tym powoli wdrażałam zimowe rytuały, jak palenie pięknie pachnących świec, czytałam kolejne książki, piekłam, sprzątałam i przygotowywałam stylizacje na grudzień. Jak jeszcze nie widziałyście moich propozycji na przedświąteczne i świąteczne stylizacje to zapraszam tutaj, tutaj i tutaj.

A teraz wróćmy jeszcze na chwilę do kolorowych liści, długich wieczorów i mnóstwa kawek w kawiarni.

1. Jesienne spacery, to najlepsze lekarstwo na spadek energii. 2. Jak ja czekałam na takie wiązanki. Ostrokrzew i eukaliptus. Specjalnie wybrałam się do miasta do kwiaciarni, żeby zdobyć te dwie roślinki.

„Kocham moje wszystkie pluszaczki. Nawet, jak je wyniesiesz z salonu, to i tak przyniosę je z powrotem.”

1. Odrobina błysku na policzek i zaraz jakoś lepiej człowiek wygląda. 2. Nowy kalendarz od Momonde.co, kupuję je już od trzech lat i nadal nie znalazłam lepszego zamiennika 🙂 3. Małe zakupy z mamą. Największy fan Świąt Bożego Narodzenia zażyczył sobie bluzy z Grinchem…

1.Trochę jesień, trochę zima. I ta choinka w tle… 2. Jedna z propozycji stylizacji na Święta. Cały czas zastanawiam się nad tą koszulą. Od tygodnia mam ją w koszyku. 3. Trening siłowy, to jest coś co bardzo lubię. Sprawia mi dużo radości, chociaż nie zawsze mam ćwiczenia, które mi odpowiadają. Ale z tygodnia na tydzień czuję jak siła we mnie rośnie.

Nasze ulubione rogaliki. Robię je tylko raz w roku i wszyscy na nie czekamy.

Lubię te popołudnia w kawiarniach. Mam wtedy czas, aby coś dla Was wyszukać i napisać kolejny post na blogu. Do tego zawsze jakaś dobra kawa lub deser.

1. Wreszcie zabrałam się za porządki w swetrach. Trzy czekają na wrzucenie na Vinted, a resztę oddałam. Od razu jakoś lżej zrobiło się w garderobie. 2. Pleśniak ze śliwkami. Przepis znajdziecie u mnie na IG. 3. Dwie najbardziej potrzebne rzeczy na jesień i zimę? Rolka do ubrań i rajstopy. Dodałabym jeszcze tutaj golarkę do ubrań. 4. Kolejny jesienny spacer.

Nie mogłam się w tym roku napatrzeć na te kolory. Ta jesień bardzo różniła się dla mnie od tej w zeszłym roku. Było dużo mniej nerwowo i bez różnych niedomówień na wielu polach. Cieszę się, że mogłam ją przeżywać w radosny sposób.

Pierwszą świecę marki Rituals pokazywałam Wam jeszcze w październiku. Zdążyłam ją całą wypalić i kupiłam kolejną, tym razem większą, żeby starczyła mi na dłużej. Znajdziecie ją tutaj.

1. No wpuścisz mnie wreszcie. Wiem, że masz jabłka 🙂 2. Pierwsza świąteczna herbata i kawa już wypita. Listopad i grudzień, to jedyny czas kiedy sama sięgam po smakowe blendy. 3. Nowy sezon, nowe szpilki.

1. Sobotnie poranne rytuały. 2. Lubię to okno.

1. Czarne sztyblety poszukiwane. Póki co nic mnie nie zachwyciło. 2. Bordo, kolor tego sezonu bez dwóch zdań. 3. Jeszcze chwila… 4. I znów moje ulubione okno.

Świetny model torebki. Kolory idealne na cały rok. Aż żałowałam, ze sama mam bardzo podobną w domu. Znajdziecie je tutaj w czterech kolorach.

Im bliżej grudnia, tym coraz ciekawsze desery. Tym razem lody kakaowe z gorącymi wiśniami. Polecam bardzo.

1. Te kokardki są tak słodkie. Idealne dla osoby, która kocha okres przedświąteczny, tak jak ja. Znajdziecie je tutaj i tutaj. 2. Tym razem ciasto pomarańczowe. 3. Wszędzie już są ozdoby, a ja w tym roku nie kupiłam jeszcze ani jednej.

1. Przymierzam płaszcz z zestawień przedświątecznych, żeby zobaczyć jak leży i czy pasuje do sukienek. Cały czas namawiam do zajrzenia do poprzednich wpisów z propozycjami stylizacji na grudzień. A płaszcz z to marka Massimo Dutti. 2. Kiedy wybierasz się z nastolatkiem po raz drugi na poszukiwanie butów zimowych z zerowym nastawieniem i w ciągu pół godziny wybieracie dwie pary, bo drugie sportowe. Tym razem dłużej stałam w kolejce do kasy. 3. Uwielbiam takie ozdobny do prezentów. 4. Zapomniałam o tym wazonie, a on tak pięknie się prezentuje. Niestety nie pamiętam gdzie go kupowałam.

A za tymi drzwiami działa się magia. Niebawem będziecie mogły zobaczyć efekty. Już się nie mogę doczekać.

Pierwsze spotkanie świąteczne zaliczone. Mam nadzieję, że w grudniu będzie ich cała masa. Niestety nie mam ani jednego zdjęcia stylizacji, dlatego zrobiłam zestawienie z aktualnych kolekcji z wykorzystaniem sukienki jaką miałam na sobie. Znajdziecie je w relacjach zapisanych na IG – Linki IX/2024.

1. Kocham słodycze i nie zamierzam z nich rezygnować prze najbliższy miesiąc. 2. Wszystko przygotowane, czas zaczynać. 3. Nie ma to jak weekend i migrena. Pomijam fakt, że się przeciągnęła do kolejnego czwartku.

Za moment już trzy poniedziałki do Świąt. Nawet się nie obejrzymy i już będzie 25 grudzień. Zadbajcie o ten czas i w gonitwie pomiędzy kupowaniem prezentów, gotowaniem, załatwianiem różnych spraw znajdźcie go również dla siebie!

W piątek wyciągnęłam mojego męża po nową choinkę. Po zeszłorocznych zakupach internetowych i krzaku, jaki do mnie dotarł, wolałam teraz się upewnić, że będzie tak, jakbym chciała żeby było. Mój mąż nie był pocieszony wiedząc, że jedziemy do galerii w BF, ale to co zastaliśmy na miejscu nawet mnie zaskoczyło. Już na parkingu zobaczyliśmy, że jest pusto. Podobnie w sklepie. Choinkę wybraliśmy w pięć minut, a cała eskapada trwała 30 minut. Aż sama byłam zaskoczona, że tak szybko udało się nam załatwić.

1. Ostatni dzień listopada spędziliśmy na mieście. Najpierw krótki spacer, później przystanek na gorącą czekoladę i kawę. A później drugi spacer. Popołudnie zakończyliśmy ubieraniem choinki i strojeniem domu. Na wieczór zaplanowałam film świąteczny. 2. Kiedy na mieście spotykają się dwie skrajnie różne osoby. Ten pan po lewej anty święta i ta pani po prawej, zakochana w grudniu. Duet idealny…

Jakie to miłe, kiedy otwierasz paczkę z zamówieniem, a w środku czeka na Ciebie mała niespodzianka przedświąteczna. Naprawdę byłam miło zaskoczona. Dziękuję Lovli Silk.

I na koniec kilka stylizacji z listopada. Raz było bardzo ciepło, innym razem mróz dał się we znaki. Ciekawe jak będzie w grudniu?

Listopad. To był naprawdę przyjemny miesiąc i mam nadzieję, że każdy kolejny będzie tylko lepszy. A teraz przestawiamy się na tryb grudniowy. Życzę Wam wspaniałego miesiąca pełnego magii, miłości, szczęścia i przyjemności. Przed nami cudowny czas…

xoxo Marta

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *