Miesiąc z książka – LISTOPAD
Za nami listopad i świąteczna gorączka zaczyna udzielać się chyba wszystkim. Niemniej jednak dziś przychodzę do Was z trudnym tematem, którego boimy się poruszać ot tak. Zainspirowały mnie do tego dwie książki, które miałam okazję ostatnio przeczytać. Obie dotyczył utraty bliskiej osoby.
Osobiście nie wyobrażam sobie otrzymać wiadomości, że ktoś mnie opuścił już na zawsze. Moja rodzina jest bardzo liczna i powiem Wam szczerze, że utrata jednej osoby spowodowałaby wielkie załamanie każdego z jej członków. Mój mąż bardzo podziwia moją mamę mówiąc, że potrafiła tak cudownie nas wychować, że nie żywimy do siebie żadnej urazy i jesteśmy sobie bliscy. Każdy z nas jest inny, ma swoje humory i wady. Też się na siebie gniewamy, czasami o jakieś bzdury. Jednak jesteśmy rodziną i potrafimy nasze żale przemilczeć i schować do kieszeni. Dlatego też trudno jest mi zrozumieć czasem, że ktoś kto ma rodzeństwo, nie ma z nim żadnego kontaktu, nawet od święta. U mnie w rodzinie nie ma miesiąca, żebyśmy się u kogoś nie spotkali na urodzinach czy imieninach. Do tego wszystkie święta, grille na działce, czasem wspólne wyjazdy nawet w niepełnym składzie. Jest to dla mnie tak naturalne, że nie wyobrażam sobie, aby coś się zmieniło. Coś co niestety jest nieuniknione…
Im jestem starsza, tym coraz bardziej rodzinne powiązania. Serce by mi pękło gdyby, któreś z nas postanowiło pójść inną ścieżką, dla reszty niedostępną. Nawet teraz to pisząc mam łzy w oczach, bo wiem, że nikt nie jest w stanie zastąpić mi mojej rodziny. Wiele razy zastanawiałam się jakby to było, gdybym została sama. Gdyby coś się stało takiego, że musiałabym wrócić do pustego mieszkania i nikt więcej nie otworzyłby drzwi… Właśnie z takim problemem przyszło się zmierzyć bohaterce kolejnych książek, które serdecznie Wam polecam.
PS KOCHAM CIĘ – CECELIA AHERN
Jak zmierzyć się z odejściem ukochanej osoby? Co zrobić, aby się podnieść? Czego nie robić, żeby mniej bolało? Jak żyć? Z takimi pytaniami Holly budzi się każdego ranka. Jej mąż odszedł już na zawsze, a ona nie potrafi tego w żaden sposób zaakceptować. Początkowo odcina się od wszyskich najbliższych. Nie jest w stanie spojrzeć nikomu w oczy, aby ponownie się nie rozpłakać. Boi się kolejnych pytań, o to jak się trzyma i co dalej. Kiedy Gerry był chory Holly zrezygnowała z pracy, aby zająć się mężem w domu. Nie chciała go zostawiać samego ani na minutę. Nie spodziewała się jednak, że każda jej nawet chwilowa nieobecność, będzie wykorzystana przez Gerrego w celu wykonania pewnego planu…
Pierwszy przebłysk powrotu do normalności udziela się Holly dzięki najbliższej przyjaciółce Sharon, która pomaga jej wyjść z najniższego dołka: porządek, jedzenie i prysznic. Dzięki takim zabiegom miała możliwość poczuć chociaż chwilową ulgę. Może nie dodało to jej siły, ani wiary w lepsze jutro, ale pomogło na tyle, że zdecydowała się odwiedzić w końcu rodziców i siostrę, której dawno nie widziała. W domu rodzinnym czekała na nią wielka koperta z napisem LISTA. Było to coś czego Holly w życiu się nie spodziewała. W środku znajdował się list oraz 10 mniejszych kopert, na każdy miesiąc jedna aż do grudnia. Każda mała koperta zawierała przesłanie lub zadanie dla Holly od jej męża. Bohaterka była bardzo zaskoczona i jednocześnie szczęśliwa, że jej mąż postanowił “być” z nią przez kolejne miesiące w tym trudnym dla niej okresie. Co miesiąc krótko po północy wracała do domu i otwierała jedną kopertę. Nie chcę Wam za dużo zdradzać co one dokładnie zawierały więc powiem tylko tyle, że naprawdę dzięki nim odzyskała wiarę, że sobie poradzi. Oczywiście czas, który upływał układał się w sinuisoidę od rozpaczy po radość. Jednak myśl, o tym, że za chwilę będzie znów bliżej Gerrego wodząc palcami po jego piśmie, sprawiała pewnego rodzaju ekscytację tego, co znów dla niej wymyślił. Splot tych wszystkich wydarzeń spowodował, że Holly inaczej spojrzała na przyjaciół, rodziców, rodzeństwo i wszystkich tych, którzy ją otaczali lub zaprzestali zaraz po śmierci męża. Wydarzenie to bardzo mocno zweryfikowało otoczenie, w którym oboje się obracali. Książka nie do końca kończy się happy endem jaki możecie mieć na myśli. Holly przeżywa żałobę i jest jej strasznie trudno cieszyć się szczęściem innych, bo wie, że na chwilę obecną nic już jej lepszego nie spotka. Mąż był dla niej całym światem, a bez niego ten świat się zawalił.
Zanim wzięłam tę książkę do ręki obejrzałam kilka razy film, który był nakręcony na podstawie tej powieści. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że czytam coś zupełnie innego niż widziałam w telewizji. Oczywiście kilka głównych wątków się powiela, niemniej jednak miałam wrażenie, że były to dwie różne historie. Dlatego też polecam wszystkim, którzy się wahają przed zakupem tego egzemplarza, biegnijcie szybko do księgarni, bo tam oprócz tej pozycji czeka na Was druga część losów Holly i jej rodziny oraz przyjaciół.
PS KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE – CECELIA AHERN
“Dla większości ludzi śmierć jest wrogiem, czymś, czego należy się obawiać. Nie postrzegamy jej jako czegoś, co przynosi spokój i stoi po naszej stronie. To nieunikniony los, którego się baliśmy, i zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by go uniknąć, ograniczając ryzyko, przestrzegając zasad bezpieczeństwa i uciekając się do każdej terapii i każdego leku, które mogłyby nas uratować. Nie patrz śmierci w oczy, nie pozwól, by cię zauważyła, niech się nie dowie, że tu jesteś, spuszczona głowa, odwrócony wzrok; nie wybieraj mnie, nie wybieraj. Natura zaprogramowała nas tak, żebyśmy kibicowali życiu.”
Druga część losów Holly rozpoczyna się siedem lat po śmierci męża. Główna bohaterka rozpoczęła kolejny etap w życiu, nowa praca, nowy mężczyzna i prawdopodobnie nowy dom. Tylko czy wszystko tak pięknie ułoży się do końca?
Holly wraz z siostrą otworzyły sklep z ekskluzywnymi rzeczami oraz takimi, które mają wartość samą w sobie, np. ciekawą historię, właściciela i niewypowiedzianą magię. Jest to sklep, do którego można przynieść własne rzeczy z prywatnych kolekcji w celu dania im drugiego życia. Aby uatrakcyjnić to miejsce, Ciara wymyśliła nagrywanie podcastów “Jak rozmawiać o…” Tym razem główną bohaterką miała być właśnie Holly i jej historia dotycząca przeżywania śmierci męża oraz listów, które otrzymała od niego po.
Był to dla niej jeden z trudniejszych momentów w życiu, gdyż stare rany zaczęły się powoli otwierać na nowo. A do tego wszystkiego pojawiła się upierdliwa słuchaczka Angela, która nie chciała dać Holly spokoju i wciąż zapraszała ją na spotkanie. Oczywiście miało ono dotyczyć wspomnianych listów. Jak się później okazało, Angela była śmiertelnie chora i zmarła, zanim Holly zdecydowała się ją odwiedzić. Zostawiła jednak po sobie Klub PS Kocham Cię, który miał za zadanie wspomagać należące do niego osoby w pozostawieniu po sobie wiadomości dla najbliższych.
Historia ta była o tyle ciekawa, że pozwoliła ona zajrzeć głębiej w sytuację osób chorych, które wiedziały, że ich koniec jest bliski. Nie chciały odejść tak po prostu, bez pożegnania i zostać zapomniane. W tym wszystkim miała im pomóc Holly. Sytuacja była o tyle niezręczna, że wiele dni minęło zanim dotarło do niej, że listy od Gerrego to był wspaniały początek, który mogła rozwinąć pomagając czwórce osób, które ostatecznie zostały jej wielkimi przyjaciółmi.
Podobnie jak w przypadku pierwszej części, nie chcę Wam zdradzać, jak dokładnie miała wyglądać pomoc Holly. Co przeżywała główna bohaterka i czy ostatecznie zgodziła się rozwinąć temat pożegnania z bliskimi. Jak wiele kosztowało ją podjęcie ostatecznej decyzji i czy przyniosła ona oczekiwane rezultaty, musicie odkryć sami.
Ale zanim zaczniecie, to musicie też wiedzieć, że dawno nie dotknęła mnie tak bardzo żadna powieść, jak ta. Nie byłam w stanie przeczytać jej, bez conajmniej kilku przerw i paczek chusteczek. Emocjonalnie mnie powaliła. Cierpienie przeplatane z radością, nieufność i rodząca się prawdziwa przyjaźń. Granice, które ciagle były przesuwane. Miłość, która chwilowo zeszła na drugi plan. Problemy rodzinne i co raz większe zrozumienie dla drugiego człowieka. Wsparcie i jego brak. Mur, który raz udało się zawalić, by za chwilę wzniósł jeszcze wyżej. Niesamowite zwroty akcji, które nie pozawalają oderwać się od tekstu. Jest to książka, która wiele uświadamia i pozwala spojrzeć na osoby przygotowując się do przejścia na drugą stronę z innej perspektywy.
Trudno mi jednoznacznie ocenić czy kończy się ona dobrze, czy źle, ponieważ poruszonych jest tak wiele wątków, ale wszystkie one kręcą się wokół jednego – śmierci. Mam wrażenie, że nie jest to ostatnie słowo autorki. Nawet marzę o tym, aby pojawiła się dalsza część, która być może opowiedziałaby o skali działalności Holly i tego jak wspiera ją w tym wszystkim rodzina. Bo to jest w życiu najważniejsze. Mieć pewność, że stoi za Twoimi plecami ktoś, kto zawsze popchnie Cię do przodu kiedy zwątpisz…