AFRYKA – co ze sobą zabrać w formie prezentów
Przed wyjazdem do Afryki szukałam informacji dotyczącej tego co ze sobą zabrać, w szczególności dla dzieci. Powiem szczerze, że byłam mocno zawiedziona bo jedne informacje wykluczały drugie, albo były nijakie. Jedni pisali, aby zabrać kredki, na co inni żeby tych kredek już więcej nie przywozić, bo Kenia tonie w kredkach. Kupować zeszyty, albo lepiej nie, bo inny rozkład lini jest. Zabierać ubrania, albo lepiej nie, bo świat tonie w ciuchach. I bądź tu mądry. Po takich wiadomościach postanowiłam, że nie zabieramy nic i zobaczymy na miejscu jak to wszystko będzie wyglądało.
Kiedy płynęliśmy na jedną z wysp poinformowano nas, że być może odwiedzimy wioskę i szkołę. Przed wejściem na pokład kupiłam zeszyty i ołówki, które chciałam rozdać lub zostawić w szkole. Znałam zasadę, że albo takie rzeczy przekazujemy przewodnikowi, albo nauczycielowi, ponieważ dla wszystkich dzieci na pewno nie wystarczyłoby, a ja nie chciałam dopuścić do takiej sytuacji, aby komuś było smutno lub jeszcze gorzej, spowodować tym jakieś bójki. Podobnie było w wiosce masajskiej, gdzie nasi znajomi zabrali przybory szkolne.
Z kolei na plaży gdzie królowali beach boys, niektórzy z lokalnych przewodników prosili nas dosłownie o wszystko. Kosmetyki, ubrania po dzieciach, buty… Nie daj się natomiast nabrać na skarpetki. Tak sprzedawcy chcą Cię ściągnąć do swoich sklepików. Skarpetki do niczego nie są im potrzebne, to tylko pretekst. Z resztą poruszałam już ten temat TUTAJ. Na początku na pewno będzie Ci trudno wyczuć komu ta pomoc jest najbardziej potrzebna, ale z czasem zobaczysz, że jedni to zwykli naciągacze, którzy będą chcieli Twoje rzeczy sprzedać dalej, a drudzy to po prostu ubodzy ludzie, którzy mają w życiu naprawdę niewiele. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z taką biedą i bezsilnością ludzi. Zapewne gdybym, nie wyściubiała nosa poza hotel, to widziałabym tylko wielki syf na ulicach i przy domach jadąc busem z lotniska do hotelu i z powrotem. I nie zrozumiałabym z czym naprawdę Ci ludzie się mierzą codziennie. Ja wiem, że jest mnóstwo fundacji, które działają na świecie, ale Ci ludzie żyjący głównie z turystów nie widzą realnej pomocy jeden do jednego. Nie chciałabym tutaj opisywać mojego stanowiska na ten temat, ponieważ uważam, że mam za małą wiedzę na ten temat. Niemniej jednak po tym wyjeździe wiem jak będę się pakowała w kolejną podróż do Afryki. Kiedy? Tego jeszcze nie wiem. Wiem natomiast, że na pewno wrócę.
Dopiero w drugim tygodniu mojego pobytu zobaczyłam ile mogłam zabrać rzeczy, które miałam w domu i z których nie będę za chwilę już korzystała. Dlatego postanowiłam wypisać tutaj w punktach co spakować do walizki wybierając się na wakacje do Afryki. Oddając te rzeczy zrobi Ci się sporo miejsca na pamiątki, które zapewne będziesz chciała przywieźć ze sobą z powrotem i na pewno poczujesz się wspaniale kiedy będziesz wyjeżdżała ze świadomością, że ktoś z czystym pietyzmem skorzysta z Twoich rzeczy. Nie będę tutaj już zanudzać tym jak je rozdać, komu co przydzielić, ponieważ nie wiem jak będzie wyglądała Twoja podróż. Jedno o co mogę Cię prosić, to nie zabieraj słodyczy dla dzieci. Raz, że ze służbą zdrowia nie jest kolorowo w tych regionach, to dodatkowo sama byłam świadkiem jak niektóre osoby próbowały zachęcić do podejścia dzieci machając z daleka paczuszką żelków… Wybacz, ale wyglądało to jak szczucie psa. Nie wierzyłam własnym oczom, ani uszom, do których dochodził dźwięk „No ja naprawdę nie wiem czemu one nie podchodzą” i dalej potrząsanie tą torebką… Masakra… Jeśli już chcesz dać coś bezpośrednio dziecku, to najpierw porozmawiaj z jego rodzicami i zapytaj czy się nie pogniewają jak przekażesz te rzeczy dziecku.
Ok, dość przynudzania, przechodzimy do konkretów:
1.Kredki – jak najbardziej tak. Najlepiej wyjęte z pudełek, wszelkie ilości. Kiedy byliśmy w wiosce Masajskiej, znajomi przekazali cały worek kredek i wódz każdemu dziecku wręczył do rączki, nikogo nie pomijając.
2.Przybory szkolne. I tutaj świetnie sprawdzą się linijki, ekierki, kątomierze. Małe i lekkie rzeczy więc jeśli wiesz, że odwiedzisz jakąś szkołę, to dzieci na pewno się z takiego prezentu cieszą. Poza tym zeszyty, notatniki, bloki rysunkowe, kolorowe papiery do wycinania, kleje w sztyfcie. Skrótem można byłoby powiedzieć, ze wszystko to co kupujemy dziecku na wyprawkę szkolną.
3.Ubrania – wszelkie, ale oczywiście letnie. T-shirty dla Kenijczyków są bardzo drogie w porównaniu z zarobkami. Wspominałam, że jedna koszulka kosztuje około 17 USD, a miesięczne zarobki kształtują się w okolicach 70 USD. Dlatego warto zabrać takie, których już nie chcemy nosić i po prostu rozdać. Mile widziane będą również ubrania dla dzieci, zarówno t-shirty, jak i koszule, sukienki, buty, czapki z daszkiem, buty do pływania. My rozdaliśmy rzeczy na koniec naszej podróży, ponieważ mój syn na pewno będzie potrzebował na lato większe, więc nie było sensu zabierać ich z powrotem.
4.Tzw. pierdoły – kolorowe gumki do włosów, bransoletki, opaski, portfeliki, saszetki, workowe plecaczki, małe piłki, notesiki, kolorowanki, książeczki (najlepiej w języku angielskim).
5.Kosmetyki – szczególnie szampon i płyn do kąpieli oraz mydło. Jeśli mimo tego, że będziesz miała zapewnione te kosmetyki w hotelu i tak zabierzesz je ze sobą, to najlepiej zbierać w trakcie pobytu te małe buteleczki i na koniec przekazać paczuszkę osobie, która o nie prosiła.
6.Inne – ten punkt zostawiam Tobie do uzupełnienia. Ja na swojej liście wpisałabym masakra do rzęs + tonik do zmycia, kolczyki lub naszyjnik. Coś co mogłabym podarować jakiejś kobiecie, ale w formie prezentu za rozmowę, za spędzony nią czas, za uśmiech. Coś co byłoby to tylko dla niej i jednocześnie byłoby wyjątkowe.
Mam nadzieję, że ta krótka, acz wyczerpująca lista pomoże Ci zdecydować co ze sobą zabrać na wakacje w Afryce. Oczywiście każdy region różni się między sobą, ale w każdym miejscu znajdzie się ktoś, dla kogo takie wsparcie będzie bezcenne.
2 komentarze
Iwona
Cześć. Myśle ze jeżeli naprawdę chce sie pomoc lolalnym mieszkańcom to najlepiej wspomóż ich poprzez zakupy w ich kraju – wtedy realnie przyczyniamy sie w ramach możliwości pracy i zarobku … a nie przywożenia prezentów od „bogatych białych” . Polecam profil na instagramie @evrdtrp.
fashiontravelshopping
Cześć. Częściowo zgodzę się z Tobą, ale nie zawsze masz możliwość zrobienia takich zakupów na miejscu, szczególnie jeśli plany z dnia na dzień się zmieniają i po drodze nie masz gdzie się zatrzymać na te zakupy. Nie bardzo wiem też, co mogłabym kupić w wiosce masajskiej dla dzieci, kiedy po drodze mijałam tylko lokalne sklepy, w których możesz kupić tylko pamiątki. Myślę, że każda forma pomocy jaką chcemy zrobić jest dobra bez względu na to czy będzie to prezent, jak to nazwałaś „od bogatych białych”, czy kupione rzeczy na miejscu. Poza tym dzieciaczkom również miło się zrobi jak otrzymają coś czego nie mają u siebie. Najważniejsze są jednak chęci i chyba tym należy się kierować.