Odnajduje się w garderobie cz.2 – REALIZACJA (ubrania)
W pierwszym artykule dotyczącym naszej akcji poruszyłam temat przygotowań do sprzątania. Jest to o tyle ważny punkt bez, którego moim zdaniem nie należy zabierać się do porządków. Kiedy już faktycznie uda Ci się spełnić wszystkie wymienione w nim podpunkty możemy przejść do kolejnego etapu jakim jest – realizacja. Dzisiaj będziemy rozmawiały o ubraniach. Natomiast do dodatków i butów wrócę w kolejnym poście.
Niestety nie znam Twojej zawartości szafy i nie wiem z czym tak naprawdę będziesz się mierzyła, ale mogę Cię zapewnić, że jeśli dobrze się do tego przygotowałaś to naprawdę się to uda.
JAK POWINNA PRZEBIEGAC SELEKCJA UBRAŃ:
1.SEGREGACJA
Nie wyciągaj wszystkich ubrań naraz. Bez względu jak masz je pochowane, gdy wyciągniesz wszystkie jak proponują w wielu poradnikach i książkach okaże się, że na łóżku zrobił się kopiec kreta. I nie pozostaje nic innego jak szukać banana…
Wybacz za ten mało śmieszny żart, ale taka prawda. Prawdopodobnie rozpłaczesz się nad tym, że nie dasz rady. I stracisz cały zapał do pracy.
Moja rada!
Podziel ubrania wg własnego upodobania np.:
WG RODZAJU
– spodnie
– spódniczki
– sukienki
– swetry
– koszulki
– odzież wierzchnia itd.
LUB WG MIEJSCA PRZECHOWYWANIA
– rzeczy na półkach
– rzeczy na wieszakach
– rzeczy w szufladzie itd.
Kiedy już zastanowisz się, która forma podziału jest dla Ciebie najlepsza, wyciągnij wszystkie ubrania wybrane wg własnego kodu i przystąp do punktu numer 2.
2.KOCHAM, LUBIĘ, NIE WIEM, NIE PAMIĘTAM
PAMIETAJ!
Ten punkt dotyczy każdej części Twojej garderoby, która będzie przechodziła wstępną selekcję.
To będzie pierwszy stopień do rozstania się z częścią ubrań. Wybraną turę rzeczy podziel wg poniższych 4 podpunktów:
– KOCHAM
– LUBIĘ
– NIE WIEM
– NIE PAMIĘTAM
Następnie w pierwszej kolejności zmierz je wszystkie i wrzuć od razu do worka te, które mają plamy, dziurki, są za małe lub za duże. Nie zostawiaj nic na potem – kiedy schudnę, kiedy przytyję i kiedy …. na nigdy.
Aby było Ci łatwiej możesz posłużyć się poniższymi wyjaśnieniami wspomnianych przeze mnie kategorii, jakie ja stosuję robiąc porządki.
KOCHAM
To ubrania, które kocham najbardziej. Stanowią one dla mnie ratunek w niejednej sytuacji i bez nich nie potrafiłabym normalnie funkcjonować, szczególnie w ważnych wydarzeniach.
Tego punktu, chyba nie trzeba wyjaśniać. Najczęściej są to Twoje perełki, które ubierasz na specjalne okazje, albo znaleziona w sklepie vintage kurta skórzana lub wyczekane na promocji szpilki ukochanej marki czy projektanta. Z tymi rzeczami się nie dyskutuje.
LUBIĘ
To ubrania na co dzień. Często po nie sięgam. Ubieram na różne okazje i stanowią uzupełnienie do KOCHAM.
Tutaj musisz się bardzo skupić, bo zapewne tych ubrań jest najwięcej. Przejrzyj dokładnie jakie to są rzeczy. Ile powtarza się ich, np. koszule w paski, albo białe T-shirty lub jeansy. Zobacz ile masz możliwości w połączeniu ich w poszczególne stylizacje. Jeśli coś nie pasuje to się nie zastanawiaj. A jeśli znajdzie się taka rzecz, z którą naprawdę nie będziesz wiedziała co zrobić, ale ją po prostu lubisz to pomyśl, czy bliżej jej do KOCHAM czy NIE WIEM. Wtedy na pewno będziesz wiedziała gdzie jest jej miejsce.
NIE WIEM
To wszystkie te ubrania z którymi nie wiążą mnie żadne emocje, ale stanowią dla mnie awaryjne wyjście w danej sytuacji, w momencie kiedy potrzebuje założyć coś do pracy w ogrodzie lub na czas remontu.
Tutaj zawsze znajdziesz wymówkę, że powinnaś mieć w szafie takie ubrania, które będziesz nosiła po domu, do lasu czy na działkę. Jasne zgadzam się z tym, ale dlaczego mają to być najczęściej powyciągane dresy, wyblakłe koszulki i za ciasne bluzy. Jeżeli nie możesz połączyć danej rzeczy z tego stosu z dwoma pierwszymi to nie ma zmiłuj – do worka. Natomiast jeśli faktycznie planujesz za miesiąc remont i wiesz, że on na pewno się odbędzie to zostaw sobie jeden, ale powtarzam tylko jeden pełen zestaw. Z resztą ładnie się pożegnaj i do worka.
NIE PAMIĘTAM
To ubrania, które leżą zazwyczaj minimum rok i przez cały rok lub dłużej, ani razu ich nie założyłam tłumacząc sobie, że może w następne lato lub następną zimę sią przydadzą.
Tak naprawdę to one pierwsze lądują w worku, bez sentymentów. Skoro nie założyłaś np. kurtki w ostatnich dwóch wiosennych sezonach to i w trzecim również jej nie założysz. Uwierz mi wiele razy sprawdziłam to na sobie i naprawdę sporadycznie zdarzyło mi się założyć coś po takim czasie i najczęściej był to ostatni raz. Szkoda miejsca w szafie na trzymanie takich ubrań.
Kiedy skończysz pierwszą turę możesz odłożyć te ubrania do szafy, ale nie skupiaj się jeszcze na układaniu ich w jakimkolwiek systemie. Zrobisz to w momencie kiedy skończysz przeglądać i segregować wszystkie rzeczy z szafy.
3. CO Z UBRANIAMI, KTÓRE LUBIĘ A CHCĘ ZASTĄPIĆ INNYMI O LEPSZEJ JAKOŚCI?
Zdarza się tak, że masz w swojej szafie ulubione ubrania, ale chciałabyś je kiedyś wymienić na lepszej jakości, trochę innego koloru, albo nie do końca jesteś pewna czy jeśli się jej pozbędziesz nie będziesz żałowała. Jeśli nie masz obecnie finansów przeznaczonych na takie zakupy trzymasz je w szafie do momentu kiedy będziesz mogła pozwolić sobie na wymianę.
4. PAPIEROWA TOREBKA
Dzieląc ubrania na wskazane przeze mnie cztery kategorie zrobiłaś niezłą czystkę w szafie. Ale w workach, które przekażesz komuś innemu znalazło się kilka rzeczy, z którymi naprawdę trudno się rozstać.
Tak ja też tak mam.
Specjalnie piszę o tym dopiero teraz, ponieważ przeżyłaś już pierwszy szok dotyczący rozstania z niezłą ilością ubrań i jakoś to przyjęłaś. Niemniej jednak czasami tak drastyczne porządki powodują niezłe zamieszanie związane z tworzeniem stylizacji.
Jeśli odłożyłaś coś czego naprawdę nie jesteś pewna i nie możesz tej rzeczy z ręką na sercu przypisać do żadnej kategorii, ale martwisz się, że jeśli się jej pozbędziesz to będziesz żałowała weź jakąś małą torebkę po zakupach, najlepiej taką papierową i umieść tam tę rzecz. Po skończeniu porządków postaw ją na ziemi, żebyś miała codziennie na nią oko. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nie wrócisz do niej i jej nie założysz to oddaj ją komuś innemu.
U mnie wygląda to tak, że daję sobie fory na maksymalnie 5 ubrań podczas całych porządków, które wkładam do takiej torby. Najczęściej całą i nietkniętą oddaję przyjaciołom. Ale decydując się na taki krok z czystym sumieniem mogę żyć dalej 🙂
PODSUMOWANIE PKT. 1-4
Skończyłaś selekcję. Na wierzchu lub w szafie masz już odłożone ubrania z kategorii KOCHAM, LUBIĘ i ewentualnie coś z NIE WIEM oraz jedną torebkę z maksymalnie 5 dodatkowymi ubraniami do decyzji na później. Teraz musimy przejść do realizacji punktu 5.
5. NOWY PODZIAŁ I ROZMIESZCZENIE
Ubrania, które zostawiłaś musisz podzielić wg nowych kategorii. Przecież nie ma już w ich NIE WIEM lub NIE PAMIĘTAM, tylko te które chcesz faktycznie nosić. Proponuję zatem takie nazewnictwo:
NA WYJŚCIA
CODZIENNE I DO PRACY
BASIC
SPORTOWE
Nie podam Ci tutaj jednej recepty jak poukładać je w szafie. Sama najlepiej wiesz, z których półek najczęściej sięgasz, gdzie najwygodniej odwiesić Ci sukienki, a gdzie odłożyć swetry. Być może dzielisz też miejsce na półkach na letnie i zimowe, albo wszystko masz razem.
Ale mogę opisać Ci jak ja mam poukładane u siebie w garderobie.
Niestety, ale nie mam tyle miejsca, abym mogła mieć poukładane i powieszone wszystkie ubrania. Wykorzystuję więc swoje szuflady i staram się, aby poza samą garderobą i szafą w przedpokoju nigdzie więcej moich rzeczy nie było. Nie ma szans, abym zniosła do piwnicy kurtki zimowe czy schowała je w łóżku. Jeśli się nie mieszczę to po prostu mam za dużo ubrań i czas na kolejny porządek.
Staram się wykorzystywać maksymalnie moją przestrzeń i dzielę ubrania wg kategorii:
– odzież wierzchnia (kurtki, płaszcze, zimowe, letnie i wiosenne) wieszam w jednym miejscu. W zależności od pory roku na przód przewieszam te, które będę aktualnie nosiła. Część z nich, które nosze najczęściej, przenoszę również do szafy w przedpokoju
– pod odzieżą wierzchnią mam powieszone i ułożone kolorystycznie wszystkie eleganckie bluzki, koszule i marynarki
– w osobnej części wszystkie spódniczki i eleganckie spodnie
– następnie sukienki i spódnice maxi
– na półkach swetry, koszulki i bluzki oraz spodenki i jeansy. W zależności od pory roku przekładam niżej te, które aktualnie będę nosiła,
– w szufladach znajdują się ubrania, które wymieniam w zależności od sezonu i są to głównie sukienki
– jest też szuflada z ubraniami letnimi, które zabieram tylko na wakacje, więc nie ma sensu układać ich na półce
– szuflada z ubraniami sportowymi
– szuflada na bieliznę, paski, skarpetki oraz torebki i biżuterię
Na podstawie mojego podziału w garderobie możesz się zastanowić jak najlepiej wykorzystać własną przestrzeń. Czy lepiej będzie dla Ciebie kiedy wszystkie ubrania będą wisiały, czy może wolisz poukładać każdy rodzaj wg koloru, albo przeznaczenia. Masz pełną dowolność tego jak ostatecznie będzie wyglądała Twoja szafa. Pamiętaj jednak im mniej ubrań pochowasz w czeluściach szuflad tym częściej będziesz je nosiła. Dlatego ja co sezon wymieniam sukienki i chowam te, których w danym momencie na pewno nie założę. Takie zmiany powodują, że automatycznie robię porządek.
6. JAK UTRZYMAĆ PORZĄDEK?
No właśnie…. Kiedy spojrzysz na swoją szafę po całej akcji #odnajdujesiewgarderobie zobaczysz, że zyskałaś trochę nowego miejsca. Jest jakby lżej i na pewno przyjemniej ubiera Ci się rano. Zapewne brakuje Ci kilku rzeczy, które musiałaś wyrzucić z powodu zużycia lub zdałaś sobie sprawę, że strefa basic kuleje i musisz ją uzupełnić.
Moja rada!
Nie biegnij od razu na zakupy jak szalona i nie kupuj połowy zawartości sklepu, bo przecież zrobiłaś porządek, wyrzuciłaś lub oddałaś połowę swoich rzeczy, masz mnóstwo nowego miejsca i jak zwykle nie masz co na siebie włożyć. Na pewno masz. Przecież tworzyłaś zestawy podczas porządków i dlatego właśnie te a nie inne części garderoby zostały w Twojej szafie. Przede wszystkim zrób sobie listę tego co Ci brakuje, albo co chciałabyś sobie kupić. Miej ją zawsze przy sobie kiedy wybierasz się do galerii i w pierwszej kolejności kieruj się do tych sklepów, gdzie możesz je znaleźć. Oczywiście nie zabraniam Ci zaszaleć z nową sukienką czy spódniczką. Nawet zalecam kupienie jednej czy dwóch nowych rzeczy, aby uzupełnić już to co Ci zostało, ale niech one nie przysłonią założonego celu.
Staraj się na bieżąco wycierać kurze i odkładać na miejsce ułożone rzeczy. Nie zostawiaj ich na krześle czy desce do prasowania. Taka upierdliwa cecha spowoduje, że naprawdę będzie Ci łatwiej utrzymać porządek na dłużej. Natomiast jeśli zostało Ci sporo rzeczy i pójdziesz na zakupy zacznij stosować jedną zasadę, którą i ja stosuję. Za dwie nowe rzeczy jedną, którą już posiadam oddaję innym. To spowoduje, że nie zawalisz sobie szafy i dwa razy zastanowisz się podczas zakupów czy masz co oddać za nowe swetry czy sukienki 🙂
.
Słowo ode mnie:
PAMIĘTAJ!!!
Wskazówki, które podaję w serii wpisów dotyczących #odndajdujesiewgarderobie to tylko i wyłącznie moje metody jakimi ja staram się kierować tworząc własną przestrzeń. Wiele z nich nie będzie zgadzała się z poradnikami, które być może miałaś okazję przeczytać czy też radami innych osób. Zdaję sobie sprawę, że pewne punkty są kontrowersyjne, być może dziwne, albo wg specjalistów niedopuszczalne. Niemniej jednak u mnie bardzo te metody się sprawdzają. Szczególnie przy generalnych porządkach. Jeśli uznasz, że chociaż część z moich wpisów pomoże uporać Ci się z rosnącą niechęcią do robienia porządków to będzie mi bardzo miło. Pamiętaj zawsze możesz znaleźć własną drogę, zupełnie inną niż moja i tak też będzie dobrze. Najważniejsze, abyś osiągnęła upragniony cel, jakim będzie przepięknie zaaranżowana Twoja przestrzeń w garderobie.
Tego Ci życzę.
Marta