O północy w Paryżu…
Jest w niej coś nieuchwytnego, jakby magicznego. Subtelna, cicha, eteryczna, sentymentalna i przy tym wszystkim pełna zmysłowości oraz szaleństwa. Mogłaby oczarować cały świat. Ale nie korzysta z tego przywileju. Zabiera ze sobą te wszystkie spojrzenia i biegnie dalej nie zważając na amory, które są do niej wysyłane. Jakby ich nie widziała… Nie czuła…
Ktoś pomyśli, że jest zimna. Inny, że wyrachowana. Kolejny, że głupia. Bo nie odpowiada…
Ale ona ma to gdzieś… Nie interesują ją opinie innych. Myśli innych. Zamiary innych. Bo ona mentalnie i duchowo jest już gdzie indziej. Więc nie interesują ją zaloty, flirty, komplementy innych. Bo ona już ma tego jedynego i inni się nie liczą.
Mówi, że za wysokie progi…
Bezczelna…
Ale ona zna swoją wartość, lepiej niż kto inny. Skrzętnie skrywa swoją dojrzałość i nie dopuści, aby ktokolwiek nieproszony ją okiełznał swoją miłością. Bo już jest ten jedyny…
Dziś tu, jutro tam, a za rok może znowu będzie z nim o północy w Paryżu?
*
sukienka – ICON ONLINE / płaszcz – MLE COLLECTION / kozaki – GINO ROSSI