W spodniach też może być kobieco… Wspomnienia z Paryża…

W Paryżu pierwszy raz zakochałam się jak byłam małą dziewczynką. Bajka „Madeline” wprowadzała mnie w zupełnie inny świat. Byłam nim zauroczona. Nawet nie marzyłam wtedy, żeby go odwiedzić. Było to poza zasięgiem, ale wiedziałam że zostanie gdzies z tyłu mojej głowy.

Kolejnym momentem, kiedy znów zakochałam się w tym miejscu był film Woody’ego Allena „O Północy w Paryżu”. Kiedy wyszłam z kina poczułam się jak zaczarowana i już wiedziałam, że jestem już bliżej niż kiedyś.

.

Nie wiem co stawało mi i mojemu mężowi na drodze, że zawsze omijaliśmy tę destynację wybierając nasze wakacje, ale tak chyba właśnie miało być. To widocznie nadal nie był nasz czas… Aż do momentu wyboru miejsca na naszą pierwszą rocznicę ślubu. Od razu wiedziałam gdzie pojedziemy. Nie było mowy o żadnym innym miejscu. Do Paryża wybraliśmy się dwa lata temu. to była cudowna podróż i bardzo męcząca. Pełne pięć dni na zwiedzenie wszystkich najważniejszych miejsc i kolacja w Moulin Rouge. Pogoda nam wtedy dopisała i nawet udało się z piknikiem na Polach Marsowych. Wyjeżdżałam zakochana po raz trzeci. Obiecałam sobie, że wrócę najszybciej jak tylko będę mogła.

Wróciłam w tym roku…

Marzyłam o spędzeniu Walentynek w mieście zakochanych, ale niestety się nie udało. Przełożyliśmy więc mentalnie to święto o dwa tygodnie i wróciliśmy pod koniec lutego. Pogoda tym razem nie zapowiadała się łaskawie, chociażby z porównaniem sprzed dwóch tygodni, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Tak bardzo cieszyłam się na ten wyjazd, że żadne przeszkody mnie nie interesowały. Najważniejsze, że się udało i tylko to się liczyło. Był to wspaniały krótki weekend we dwoje. Jedna wielka romantyczna randka od rana do wieczora więc chciałam się czuć bardzo kobieco, a jednocześnie wygodnie.

Same zobaczcie jak z tego wybrnęłam tym razem…

.

płaszcz – MLE COLLECTION / golf – HM / spodnie wraz z tiulem – ZARA / buty – KAZAR