Pomadki w odcieniach jesieni vol. 1
Beż, brąz, śliwka, czerwień i fuksja. Te kolory będą u mnie królowały w okresie jesiennym i zimowym na ustach. Połysk i brokat nie za bardzo mi pasują co nie oznacza, że całkiem z nich zrezygnuję. Niemniej jednak skupię się głównie na macie i satynie. Z roku na rok odkrywam nowe marki, które wypuszczają piękne palety kolorów na każdą porę roku. Tym razem do dobrze mi znanych, takich jak Dior, Armani czy Chanel dołączyły kolejne trzy. Są to Victoria’s Secret, Anastasia Beverly Hills oraz Banana Beauty Jestem bardzo ciekawa jak będą się trzymały na ustach i czy przypadną mi do gustu tak, że będę do nich wracała. Jak prezentują się kolory to już wiem. Przygotowałam dla Was zestawienie zdjeć z prezentacją i krótkimi spostrzeżeniami, które nabyłam przez tę chwilę. Zapraszam do lektury.
ANASTASIA BEVERLY HILLS
Pomadki bardzo łatwo się nakładają i zmywają. Czy nie będzie to jednoznaczne z pozostawianiem ich na filiżance czy szklance? Niestety chyba jednak tak. Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo brokatowych odcieni wyglądają pięknie. Jak dla mnie dobre na początek dnia. Natomiast obawiam się, że tak jak pięknie się nakładają tak równie szybko z ust będą znikały. Mimo tego, że brokatowe ciężko się zmywało i twarz świeciła mi się od pozostałości, to jednak te dwa odcienie na pewno obok gładkich będę testowała dalej. Jak na cenę 119 zł za 4 mini szminki to naprawdę niewielki wydatek za ładną kolorystkę.
BANANA BEAUTY
Tę markę kosmetyczną poznałam za pomocą Instagrama i kilku osób, które obserwuję. Powiem szczerze, że jak zobaczyłam te kolory to od razu pomyślałam, że mogą być świetne na jesień i zimę. Dłużej się nie zastanawiając kliknęłam zamów…. Gdy zobaczyłam wspomniane kolory na żywo trochę się zdziwiłam, bo brakowało mi beżu. Nie wiem dlaczego sądziłam, że właśnie jest beż ale tak mi się wydawało. Pomijając i tak piękną kolorystykę to musze powiedzieć, że sytuacja z tymi błyszczykami matowymi wygląda tak: malując usta wydaje się, że kolor jest błyszczący, po kilku sekundach jak już wyschnie na ustach robi się matowy. Jak już zrobi się matowy, to co prawda włosy się nie kleją, ale usta same w sobie już tak. Co więcej, bardzo mocno trzyma się i trudno było mi je zmyć. Czy to jest zaleta trudno w tej chwili powiedzieć, ponieważ nie wiem jak będzie się trzymała w ciągu dnia. Może się okazać, że tak jak lakier do paznokci potrafi czasem zostawić ślad na kartce papieru, tak i tutaj boję się, że może nie schodzić równomiernie. Nie wiem, ale pewnie przetestuję. Niemniej jednak samo zmywanie to dramat. Próbowałam trzech różnych płynów micelarnych i nic. Ostatecznie zrobiłam coś, czego nie wolno…. po prostu starłam z ust…. Cena 249 zł za trzy sztuki.
VICTORIA’S SECRET
Uwielbiam sklepy Victoria’s Secret, szczególnie wtedy kiedy chcę zrobić prezenty dla bliskich. Głównie kupuję przepiękne zapachy i balsamy do ciała. Czasem zdarzy się jakaś bielizna, mała torebka czy jeden z najlepszych zakupów jakie rozbiłam, torba na trening. Gdy byłam we Florencji miałam chwilę czasu dla siebie i poszperałam w tym cudownym miejscu. Oczywiście poza wspomnianymi rzeczami tym razem kupiłam również matowe błyszczyki do ust. Bardzo łatwo się je nakłada, równie łatwo zmywa. Trzymają się na ustach stosunkowo dobrze. Miałam okazję użyć jednego z nich gdy szliśmy z mężem na kolację i powiem Wam, że byłam mile zaskoczona ich trwałością. Cena za sztukę 14,99 Euro.
PODSUMOWANIE
Na chwilę obecną najbliższe są mi błyszczyki Victoria’s oraz pomadki Anastasii. Czy Banana Beauty również znajdą się ostatecznie w tym gronie, zadecyduje czas. Chętnie je wypróbuję i zostawię ostateczną opinię. Wrócę jeszcze do Was z podobnym zestawieniem, ale marek które znacie z najwyższej półki modowej. Będzie na co popatrzeć bo kolory są obłędne. Tymczasem dajcie znać jakie Wy macie doświadczenia ze szminkami matowymi.
Jeden komentarz
Pingback: