„Dziękuję za wspomnienia” – CECELIA ARHERN
Biorąc do ręki książkę autorki „PS. Kocham Cię” wiedziałam, że będzie to dobra lektura. Co prawda nie będę ukrywała, że zachwyciłam się okładką, na której jest Wieża Eiffla… a w tekście nie ma mowy o Paryżu. Co więcej akcja dzieje się w Anglii i Irlandii. Powiedzenie – Nie oceniaj książki po okładce, bardzo by mi w tym pomogło, gdybym o nim pamiętała kupując tę pozycję.
Zastanawiałam się zaczynając czytać książkę jaka tym razem będzie to historia. Czy trudna, jak w drugiej części „PS. Kocham Cię na zawsze”… Czy rozłoży mnie na łopatki i długo będę się po niej zbierała? Często tak mam, że po przeczytaniu danej pozycji potrzebuję chwili na odpoczynek? Za bardzo siedzą we mnie bohaterowie i ich losy. Taka blokada powoduje, że nie mam ochoty brać kolejnej książki do ręki. Czasem trwa to kilka dni, czasem miesiąc. Jestem osobą dosyć wrażliwą, która na co dzień tego nie okazuje trzymając wszystko w środku, gdzieś głęboko. Dlatego też niektóre książki wywołują we mnie większe poruszenie niż inne. Utożsamiam się z bohaterami, czasem przejmuję ich ciężar, smutek, radość. Wszystkie emocje. Niektórych postaci nie lubię a za chwilę są moimi najbliższymi „przyjaciółmi”… Może wyda Ci się to trochę dziwne, ale wiele razy tak się u mnie dzieje, że bujam gdzieś w oddali, a to pomaga mi przybliżyć się do danej postaci.
Przy tej pozycji było zupełnie inaczej. Jakby główna bohaterka była mi zupełnie obca. Współczułam jej i kibicowałam. Śmiałam się razem z nią i trzymałam kciuki za dalsze decyzje. Ale tylko tyle. Byłam gdzieś obok. Może dlatego, że to co się jej przytrafiło u mnie nigdy nie miało miejsca. I dlatego nie mogłam się z nią utożsamić. To było trudne, żeby zagłębić się w dalszą fabułę. Jednakże ciekawiło mnie jak potoczą się jej losy i czy ostateczne będzie happy end.
Czy będzie czy nie, to już musisz sama do tego dojść czytając książkę 🙂 Natomiast muszę przyznać, że była to bardzo ciekawa historia, która mnie zaintrygowała szczególnie w temacie przejmowania wspomnień. Istnieją różne teorie na temat przejmowania od dawcy narządów nawyków i właśnie wspomnień, ale nie ma żadnego naukowego potwierdzenia. Wyobrażasz sobie, że otrzymujesz od kogoś oko i widzisz ostatnie chwile dawcy?
Jak już wspomniałam na samym początku akcja książki dzieje się w Anglii oraz Irlandii. Dochodzi do pewnego wypadku w wyniku, którego niezbędna jest transfuzja krwi. I to ona jest przyczyną dalszych losów głównych bohaterów Joyce i Justina, którzy przypadkowo nieświadomi całej sytuacji spotykają się u fryzjera. Całe to ich spotkanie jest dosyć komiczne, ale powoduje szereg niewytłumaczalnych dalszych działań. Wspomnienia, które należą do jednej osoby zaczynają być odtwarzane u drugiej. Czy Joyce i Justin spotkają się w Londynie, jak będzie wyglądała ich pierwsza randka, czy ciężar jaki nosi Justin na swoich barkach nie wpłynie negatywnie na jego nastawienie do Joyce oraz jaki wysiłek będą musieli włożyć w swoje działania obydwoje, aby znów się spotkać? Na te wszystkie pytania znajdziesz odpowiedź w środku 🙂 Uprzedzam, nieźle się uśmiejesz.
Mam nadzieję, że miło spędzisz z tą książką popołudnie.