LIFESTYLE

Myjka ultradźwiękowa do czyszczenia biżuterii – czy warto w nią zainwestować?

Myjka ultradźwiękowa do czyszczenia biżuterii – czy warto w nią zainwestować?

Na prezent ślubny dostałam od moich rodziców srebrne sztućce, które sami otrzymali na swój ślub. Przyjaciółka zdradziła mi, że moja mama czyściła je domowymi sposobami tak, aby zalśniły jak za dawnych czasów. Do tego specjalnie zamówiła robione pod wymiar pudełko, aby całoś prezentowała się elegancko. Kiedy otworzyłam pakunek od razu zorientowałam się, że sztućce te mają swoją długą historię. Nawet teraz o tym pisząc wzruszam się na samą myśl, że otrzymałam wyjątkowo sentymentalny prezent, który dziś wiele dla mnie znaczy.

Dodatkowo poinstruowano mnie, żebym trzymała go w ciemnym miejscu, żeby srebro nie naszło znów ciemnym nalotem. Oczywiście tak zrobiłam i wyciągam je z pudełka tylko na specjalne okazje. Wtedy na słowa mamy niespecjalnie zareagowałam, tylko przyjęłam je do wiadomości i zrobiłam tak jak prosiła wiedząc, że na pewno ma rację. Natomiast niedawno zrozumiałam o co dokładnie chodzi. Sztućce mają się świetnie, ale gorzej z moją biżuterią, którą również trzymam na ciemnej podkładce w zamkniętej szufladzie.

Gdy zauważyłam, że bransoletka z Pandory zrobiła się jakaś taka ciemno-szara, wrzuciłam ją z powrotem na miejsce i chwilowo o niej zapomniałam. Podobnie było z różnego rodzaju kolczykami, pierścionkami i łańcuszkami. Do momentu kiedy nadeszły wakacje. Pamiętałam, że do sklepu Pandory można było przynieść ich wyroby na czyszczenie. Już nie raz tak robiłam. Więc zapakowałam wszystkie moje błyskotki w szkatułkę i zadowolona pojechałam dać je do czyszczenia przed urlopem, aby znów pięknie błyszczały. Na miejscu okazało się, że niestety, ale nie praktykują już czyszczenia, chyba że zdobędę 6 pieczątek, które notabene wiązały się z wydaniem 1.200 zł w sklepie. Za każde 200 zł jedna pieczątka. Zapytałam oczywiście czy możemy zrobić to odpłatnie. Zgadza się, możemy, ale tylko w sklepach firmowych, które nie znajdują się w moim mieście. No cóż lekko wkurzona, zabrałam moją szkatułkę i wróciłam do domu. Odłożyłam ją w garderobie i szczerze mówiąc zapomniałam o niej. Na wakacje przygotowałam i zabrałam zupełnie inną biżuterię więc było mi wszystko jedno wtedy. Natomiast kiedy nadeszły chłodniejsze dni wróciłam do wyrobów Pandory i zastanawiałam się co z nią zrobić. Trochę przez ostatnie trzy lata uzbierało się jej i chciałabym ją znów ponosić, podobnie jak kolczyki La Lilou, ale w takim stanie się nie nadawały.

Brałam pod uwagę różnego rodzaju domowe sposoby, które znalazłam w Internecie, ale obawiałam się, że nie przyniesie to oczekiwanych efektów. Już nie raz próbowałam czyszczenia szmatką z mikrofibry lub flanelą, mydło z wodą, sodę oczyszczoną z wodą, lub z wrzątkiem i dodatkiem folii aluminiowej, itp. Przy tej ilości chociażby charmsów, nie byłabym wstanie wszystkich tak doczyścić jakbym chciała.

Postanowiłam więc poszukać w Internecie urządzenia do czyszczenia biżuterii. Znalazłam kilka rodzajów myjek ultradźwiękowych, z których wybrałam jedną najbardziej optymalną. Przede wszystkim miała być mała i niedroga. Padło na Caso Germany Ultrasonic Clean Disc 1510. Uznałam, że cena 199 zł jest do przyjęcia (wartość jednej pieczątki w sklepie PANDORA). Do tego zamówiłam jeszcze specjalny koncentrat Sonic 1 do czyszczenia m.in. biżuterii.

Nie mogłam się doczekać kiedy przesyłki do mnie dotrą, bo sama byłam ciekawa czy faktycznie efekt będzie widoczny. Jakie było moje zdziwienie kiedy wyjęłam w pierwszej kolejności pierścionki. Kamienie błyszczały jak w sklepie, a srebro zrobiło się znów jasne. Od razu zabrałam się do czyszczenia pozostałej biżuterii.

Sama obsługa urządzenia jest bardzo prosta. Do pojemnika wkładamy biżuterię, zalewamy wodą pomieszaną z 5 ml płynu. Zamykamy klapkę i włączamy urządzenie. W trakcie pracy słyszy się charakterystyczne brzęczenie. Jedna sesja trwa 3 minuty. Ja od razu włączam ponownie na kolejne 3 minuty. Jeśli efekt jest niezadowalający to wylewam wodę i zaczynam całą procedurę od początku. Czasem, niektóre rzeczy po wyjęciu należy przetrzeć szmatką z mikrofibry.

Poniżej na zdjęciach próbowałam ująć różnice jaka się pojawiła po czyszczeniu.

Dzisiaj nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na czyszczenie zarówno srebra jak i złota. Biorąc pod uwagę, że w mojej rodzinie jest dużo kobiet, myjka ta będzie używana wielokrotnie w ciągu roku. Co mnie bardzo cieszy ponieważ wiem, że nie wydałam pieniędzy na marne, tym bardziej, że można ją użyć do wielu innych rzeczy, takich jak płyty, zegarki, okularów, monet, a nawet końcówek używanych do frezarki kosmetycznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *